Faer

Spojrzał na Olist, po czym powiedział: Nie no, niezłe przedstawienie, przyznać muszę...

Nie drgnął powieką na widok zniknięcia pewnej pani, po czym spogląda wymownie na Olist i Nerisse.

Ze spokojem patrzy na szalejące między sobą panie, dopijając zawartość piwa w kielichu.

- Czy ja wiem? Poza jakimś szlachcicem (Pethriaelem), nie widziałem zbytnio wyróżniających się tutaj mężczyzn... Choć masz trochę racji... - odpowiedział Olist, po czym kolejny raz pociągnął z kiel ...

Spojrzał chwilkę na obie panie, po czym popatrzył na swój jeszcze pełny kielich, po czym pociągnął nieco tutejszego piwa... W przerwach mieðzy piciem z kielicha ostrzył kijek sztyletem.

Być może... "Klimat"... - Panie kimś zainteresowane?

Hmm.... co prawda moja postać jest wojownikiem, no ale... cały odpowiedni sprzęt (konik, odpowiednia broń, zapasowy sprzęt, wynająć masę giermków itp.) trochę kosztuje... A z 32 tys. to dużo nie kupię ...

- Fakt... - dodał, po czym pociągnął kolejnego łyka. Przeniósł wzrok na Nerisse, a potem na Olist, po czym jej powiedział: - Dziwne, ze do takiego miejsca tak tylu ludzi ciągnie...

Dziękuję... - odpowiedział Olist i wziął kufel piwa, zaraz potem zaczął z niego sączyć... Zauważył Nerisse, skinął głową na powitanie, po czym kolejny raz pociągnął z kufla... Po chwili powiedział do ...

Kątem oka zauważył wchodzącą do środka damę, która przysiadła się gdzieś dalej przy (jedynym okrągłym) stole...

Wrócił do zajęcia takiego, jak wcześniej - ostrzeniem kawałka drewna sztyletem.

- Hm... - po czym rzucił okiem na cennik. Po chwili odpowiedział: - Może kufel piwa? O ile można przy damie oczywiście...

- Hm... rozumiem... - po czym na chwilę się odwrócił głową od niej, po czym ponownie spojrzał na nią wymownie: - Skądś słyszałem, ze ostatnimi czasy pobudowało się co nieco...

Zastanowił się, po czym spytał się: - Hm... jest jakiś powód, czemu pani poprosiła mnie, abym tu przybył z panią?

- Mam nadzieję... - odparł, po czym usiadł przy jakimś stoliku i proponuje Olist: [/i] - Może pani przysiądzie się?

Wszedł z Olist do środka. Rozgląda się po owej gospodzie, rzekomo ponurej, po czym spogląda wymownie na Olist: - Czyż oto miejsce pani chodziło?

Zgoda - odpowiedział, po czym wstał, schował do siebie naostrony patyk, sztylet do pochwy i poszedł do owej gospody. Ruchem ręki przywołał Olist.

Spojrzał na Olist lekko zaciekawiony: - Dobrej pani powiada? A może pani coś zasugerować w zanadrzu?

Trochę już tu jestem.. - odpowiedział, po czym rzekł: - A gdzież miałbym się udać?

Na widok Avariel odłożył sztylet i ostrzony własnie patykiem koło siebie, po czym odwrócił się do niej głową i odpowiedział: [i] - Nie, pani nie przeszkadza... /i] , po czym kontynuował ostrzenie paty ...

Odpoczywając, jednym okiem zauważył, jak ta owa dama pociąga na rzemyk. Z drobnym uśmiechem zadowolenia, rozmyśla.

Zajął się ostrzeniem grubego patyka sztyletem.

Podniósł się na chwilę, przeciągnął ziewając przy tym, po czym wrócił do odpoczywania...

Obserwuje chmury płynące po niebie.

Wstał i podszedł do jakiegoś drzewa, położył się pod nim i odpoczywał, wszak lepiej jest odpoczywać w cieniu... Obserwował tamtą damę, ale tylko sporadycznie, po to, aby sprawdzić, czy coś się nie zmi ...

Widząc, że kobieta położyła się an trawie, przez jego głowę przeniknęła myśl o zastanowieniu się nad zmianą swoich wykonywanych czynności... Uznał, ze będzie dalej leżeć, tylko gwiżdżąc sobie przy tym ...

Heh, to też ciekawe. Jaki miałeś tam nick, może mnie nie zauwazyłeś, bp ja weszłąm i zauważyłam, że tam nikogu nie było więc po chwili sobie poszłam. Tak samo zrobiła Olist.

Miałem wtedy normalny ( ...

Tak się spodziewałam, że będę tylko ja i Olist...

Hm? Było mówione, że 01.04.2007. Ja wtedy czekałem do 18:00...