Faer

Olist

Zamek Olist osadzony jest na lekkim wzniesieniu, który porasta soczysta, zielona trawa. Rośnie tu wiele drzew i krzewów owocowych. W pobliżu posiadłości znajduje się rozległy ogród, który jest doskonałym miejscem na spędzenie wolnego czasu. Stoi to drewniana, bogato rzeźbiona ławeczka oraz kilka posrebrzanych stolików. Często spotyka się tu przeróżne gatunki motyli. W koronach rozłożystych drzew wesoło świergoczą ptaki. Mały staw Barry'ego dodaje jeszcze więcej delikatności temu miejscu. Jest to zaciszne miejsce, które doskonale pasuje do osobliwości kobiety. Przed zamkiem płynie błękitna rzeka, nad którą wznosi się stabilny most. Zamek zbudowany jest z poszarzałych cegieł. Ma on mnóstwo wieżyczek, gdzie niektóre z nich są złote. Na wielkich, drewnianych wrotach zamku widoczny jest pozłacany napis Zamek Olist Belief. Gdy wejdzie się do środka widać wysoko zawieszony sufit, na którym połyskuje srebrny żyrandol. Ściany wyłożone są monetami, a podłoga to połyskujący na złoto parkiet, na którym spoczywa okrągły dywan wyszywany srebrzystymi nićmi. Na ścianach pozawieszane są kryształowe świeczniki. Stoi tu drewniany wieszak na płaszcze i inne części ubioru. Z korytarza prowadzą drogi do wielu pomieszczeń. Po lewo znajduje się kuchnia. Pięknie zdobione półki z jedzeniem oraz ziołami i trunkami wspaniale komponują się z pozostałym wymeblowaniem pomieszczenia. Drogocenne szafki stoją po obu stronach kuchni, zaś przy oknie rozciąga się lada. Przejściowym pomieszczeniem z kuchni jest jadalnia. Na środku tego pomieszczenia widoczny jest długi stół z poprzysuwanymi do niego krzesłami. W rogach pomieszczenia stoją lampy. Kolejnym pomieszczeniem jest salon. Pod oknami widnieją wyłożone drogocennymi kamieniami parapety. Na parkiecie leży turkusowa wykładzina, która współgra z lampionami. Narożna sofa jest bardzo miękka, także w kolorze wykładziny i lampionów. Wysoki, zabytkowy segment najbardziej przyciąga uwagę ludzi. W nim pochowane są przeróżne kartoteki oraz inne dokumenty potrzebne przy pracy Olist. Przy segmencie stoi niska biblioteczka. Przy wschodniej ścianie stoi śnieżno - białe biurko, z dosuniętym do niego fotelem. Na biurku stoi delikatna, czarna lampka. W salonie, w rogu są schody. Na górze zamku jest sypialnia kobiety. Uwagę wszystkich przykłówa wielkie łoże z baldachimem, przy którym stoi szafka nocna, a na niej wazon z czerwonymi i czarnymi różami. Na suficie wisi połyskująco - kryształowy żyrandol. Na bocznej stronie sypialni jest szafa, w której starannie poukładane są ubrania Olist. W sypialni są drzwi do łazienki. Łazienka to dosyć małe, lecz praktyczne pomieszczenie. Ściany oraz sufit białe. Znajduje się tu natrysk, a także ubikacja. Na podłodze leże miękka mata. Pozostałe 50 pomieszczeń zajmuja pokoje gościnne. Wymeblowanie każdego z nich jest takie same, czyli - podwójne łoże, szafka, stół z dwoma krzesłami oraz lampa naftowa. Oto cały Wielki Zamek Miłości Olist Belief.

Olist

Razem ze Scarlett dotarła wreszcie do zamku. Gdy przekroszyły juz bramę, zmieżały w stronę kamiennego mostu. Po chwili znalazły sie juz we wnątrz posiadłości Olist. Kobieta zaprowadziła towarzyszkę do jadalni. Proszę, usiądź. - powiedziała wskazując na jedno z drogocennych krzeseł. Ja pójdę przygotować nam coś to jedzenia. Olist udała sie w stronę kuchni, po chwili wracając z pieczonym ogrem. Częstuj się. Wskazała talerz i sama zaczęła jeść swoją porcję.

Scarlett

spojrzała na Olist zaskoczona.. chyba ją trochę zamurowało...rozejrzała się dookoła...eee... ładna posiadłość

Olist

Dziękuje. - powiedziała. Olist skączyła juz swoja porcję pieczonego ogra, dlatego udała sie do kuchni gdzie zostawiła swój talerz, kolejnie szybkim krokiem wróciła do pomieszczenia w którym przebywała Scarlett. Smakuje Ci? - zapytała. *Mam nadzieję, że się tym nie zatruje.*

Scarlett

spojrzała podejrzliwie na swój talerz...eee.. wiesz co.. zaczęła niepewnie jakoś nie mam ochoty na jedzenie... szczególnie czegoś co kiedyś... eee... żyło? dokończyła ciszej wybacz

Olist

Przepraszam najmocniej. Późno już, chodź, zaprowadze Cię do pokoju gościnnego w którym spędzisz tę noc. - wbiegła po schodach do jednej z wieży i wskazała na drzwi sypialni. To tu. - po tych słowach otworzyła drzwi i przed nimi ukazał się piękny pokój.Dobranoc. Ja już pójdę. Proszę, bądź jutro rano w jadalni. Tym razem przygotuje cos lepszego. - zatrzasnęła drzwi pokoju i wolno zaczęła iść w stronę swojej sypialni. Gdy przebrała sie już w swoją satynową piżamę położyła się w swoim łoży i niedługo po tym zasnęła.

Scarlett

usiadła na łóżku i rozejrzała się... nie zamierzała spać... ona nigdy nie spała... nie potrzebowała snu... zamiast tego podeszła do okna.... złożyła dłonie i zaczęła się modlić

Olist

Olit przebudziła się. Nareszcie poranek. - powiedziała przeciagając się. Szybko wstała z łóżka i po cichu zeszła po schodach do kuchni. Przyrządziłą krem grzybowy i przeszła z nim do jadalni stawiając półmisek na blacie stołu. Usiadła na jednym z krzeseł znajdującym się w tym pomieszczeniu i czekała ze śniadaniem na Scarlett.

Scarlett

w ciszy usłyszała zaledwie szelest kroków olist ale nadal została w pokoju.. dopiero po kilkunastu minutach zeszła na dół...stanęła i rozejrzała się myśląc gdzie może być pani domu poczym pewnym krokiem ruszyła do jadalni... -hej- usmiechnęła się widząc Olist.. nie ma to jak przeczucia kapłanki Shallyi

Olist

Witam - opowiedziała na powitanie Scarlett. Prosze zjedz coś. Wskazała na półmisek.

Scarlett

-dziękuję bardzo uśmiechnęła się lekko ale nie chciałabym przeszkadzać....juz stanowczo nadużyłam twojej gościnności

Olist

Roześmiała się. Nawet tak nie myśl. Ciesze się, że mam tu kogoś z kim moge porozmawiac. Gdybym była sama w tym domu zapewne bardzo bym się nudziła. Teraz jest mi weselej i wiem, że komuś się przydaję. Dlatego postanowiłam ci coś zaproponować. Może zamieszkasz u mnie przez jakiś czas? Jeżeli ci się nie spodoba możesz odejść, a ja nie będę miała ci tego za złe. * Mam nadzieję, że się zgodzi* - pomyślała.

Scarlett

eee.... no nie wiem...ale jeżeli nie masz nic przeciwko to zostanę... ale krótko...

Olist

Dobrze. - powiedziała. A teraz zjedzmy śniadanie. Nałozyła sobie na talerzyk troszkę kremu grzybowego i zaczęła jeść.

Scarlett

-smacznego poszła w ślady Olist i również zaczęła jeść

Olist

Dziękuję i nawzajem. Pusty talerz położyła z boku.

Scarlett

Po jakimś czasie również skończyła jeśc i odłożyła talerz uśmiechając się do Olist...

Olist

Olist zawolała służbę, która w mgnieniu oka posprzątała już pusta talerze. Może wybierzemy się do karczmy na kieliszek dobrego wina?

Scarlett

dobrze...uśmiechnęła się lekkociekawe gdzie są pozostali mieszkancy miasta.... jest tu tyle miejsc, że trudno kogoś spotkać

Olist

Prawda. No to w drogę. Olist wyszła z pałacu gdzie przed nim stały już jej dwa konie. Wskakuj. - powiedziała wskazując na Hurricane. Sama usiadła na Gale i popedziła w stronę Szlacheckiego dworu.

Scarlett

nie trzeba było powiedziała właściwie sama do siebie...mimo to wsiadła szybko na konia i popędziła za Olist

Olist

Przyprowadziła mężczyznę do swego zamku. Wejdziesz do środka? - zapytała spokojnie towarzysza.

Szklany Kruk

Rozglądnął się po zewnętrznej części posiadłości, po czym na pytanie Olist odpowiedział: - Chętnie... po czym wchodzi do środka, ale tylko na gest Olist.

Olist

Zaprowadziła go do salonu. Proszę, usiądź. - wskazała na kanpapę. Służba! - krzykneła. Po chwili zjawiła się jakas pani i na rzyczenie olist przyniosła jej i mężczyżnie po filizance herbaty.

Szklany Kruk

Usiadł na kanapie, po czym przyjął filiżankę herbaty. W końcu powiedział: Wyjątkowo ładnie tu... Pani tu mieszka od dawna?