Faer

Olist

W najdalszym, najciemniejszym zakątku Dzielnicy obywateli znajduje się stary dom. Dość przerażająca sceneria dodaje mrocznego nastroju budowli z białej cegły. Znajduje się tu kilka drzew z dość ciemnym ulistowieniem. Reszta drzew nie ma go wcale. Wokoło rosną krzewy ciemno - bordowych róż.
Kolorystyka wnętrza domu jest utrzymana w ciemnych kolorach. Poddasze i Piwnica są miejscami zamkniętymi. Dostępu nie ma tam nikt prócz Nerissy i bardzo lichych promieni światła, które próbują się przebić przez małe okienko pokryte pajęczynami na poddaszu.
Dwa nieco większe okna oświetlają sypialnię.
Gdzieś koło sypialni jest mała, zaniedbana, łazienka.
Z łazienki jest przejście do mrocznej kuchni, której nic nie oświetla gdyż nie ma w niej nawet okien.
Następne kilka pokoji zajmują sypialnie gościnne.
Kolejne i ostatnie pomieszczenie to piękny salon nie odbiegający od wyglądu pozostałych pomieszczeń w tym domu. Jest on bardzo duży. Wszędzie widać wazony z pięknie przystrojonymi bukietami róż. W rogu pomieszczenia stoi miękka kanapa oraz dwa fotele z dosuniętym do nich stolikiem ze szczerego złota. Jest to najcenniejszy przedmiot w tym domu. Na zachodniej ścianie widać biurko, a także małą biblioteczkę z zakurzonymi książkami, które są własnością kobiety. W oknach wiszą śnieżno - białe zasłony. Na parapetach ustawione są świece jarzące się wysokim płomieniem.
Przed drzwiami wejściowymi jest weranda, na której Nerisse lubi spędzać wolny czas czytając. Wokół domu lata mnóstwo czarnych kruków.
Z tyłu domu stoi stajnia. Jej wygląd przeraża wszystkich co się do niej zbliżają, lecz Nerisse przyzwyczaiła się już do tego.

Nerisse

Jesteśmy. - powiedziała do Skylii, gdy wspólnie dotarły na miejsce. Weszła po schodkach i otworzyła drzwi z klucza. Wchodź. - powiedziała. Gdy obie znalazły się w środku Nerisse zaprowadziła towarzyszkę do salonu i wskazała jej kanape. Usiadź tu i poczekaj na mnie. Ja pójdę zaparzyć nam herbatę z miodem. Wyszła z salonu i udała sie do kuchni. Tam przygotowała gorącą herbatę i juz chwilę później była spowroten w pokoju, w którym przebywała Skylii. Masz. Podała jej jeden kubek. Sama zaczęła pić z drugiego.

Skylii

*Pełno tu tych brzydkich ptaszysk !* Masz bardzo ładny dom wzięła łyka cherbaty z miodem, smakowała jej, ale żadno cherbata niebędzie smakować jak ta u Lorien.

Nerisse

Dziekuję. - odpowiedziła. Takze wzięła łyk herbaty uśmiechając się przy tym. Ciesze się, że zgodziłąś się na moją propozycje. Sama czułabym, się jak nie w moim domu. Skączyła pić herbatę.

Skylii

Mi też było troszkę dziwnie samej w domu, ale jst tam tak przytulnie, że specjalnie teraz tego nieodczuwam uśmiechnęla się, nadal piła swoją cherbatę.

Nerisse

Ja tez bardzo lubie mój dom. Dla mnie też jest w nim przytulnie, ale dla gości raczej nie. Uważają, ze zbyt mrocznie. Jeszcze jak zobaczą stajnię... - powiedziała.

Skylii

A co jest w stajni ? zaciekawiło ją to i musiała się zapytać Mogę ją zobaczyć ? spytała grzecznie.

Nerisse

Nie martw się. Tylko koń. Ale stajnia ma dosyć przerażajacą scenerię. Jak chcesz to mozemy iść. Wstała i odniosła puste kubki po herbacie z miodem. Kolejnie wzięła swój zapasowy płaszcz z szafy i wyszła z domu na zewnątrz.

Skylii

Z ciekawością podążyła za towarzyszką, wzięła odniej zapasowy płasz W którą to stronę, nieza dobrze widzę przez tę mgłę była troszkę zdezorientowana.

Nerisse

Chodź za mną. Nerisse podążyła za tył domu. [/i]To tutaj.[/i] - powiedziała wskazując palcem na stary budynek stajni.

Skylii

*Zimno tu* Rzeczywiście, trochę tu strasznie otuliła się bardziej płaszczem Pokarzesz mi twego konia ?

Nerisse

Jasne. Ja pójde pierwsza. Weszła do stajni odgarniając się od kruków. Doszła do swojego konia i pogłaskała go po pysku. Oto Tornado.

Skylii

Piękny powiedziała z podziwem Możemy wrócić do domu ? *troszkę tu nieprzyjemnie*

Nerisse

Dobrze. Wyszła ze stajni i z powrotem weszła do domu. Chce ci się spać?

Skylii

Tak, jetsem zmęczona niechciał uchodzić za osobę nadużuwającą gościnności, ale tak wyszło. Gdzie mam iść ?

Nerisse

Zaprowadze cię. Weszła po schodach na górę i otworzyła jedne ze znajdujacych się tu drzwi. Mam nadzije że się wyśpisz. Sama udała się do swojej sypialni gdzie połozyła się na łożu i zaczęła smacznie spać.

Skylii

Weszłą do sypialni, nieoglądała jej zbytnio bo odrazu położyła się no łożu i zasnęła.

Nerisse

Jeszcze nigdy tak dobrze mi sie nie spało. Przeprała się w jedną se swoich pięknych, czarnych sukni i wyszła z pokoju. Gdy stała pod drzwimi sypialnii, w której była Skylii lekko zapukała w jej drzwi, po czy je otworzyła i powiedziała - Wstawaj, już rano. Zamkneła drzwi sypialni i zeszła do kuchni gdzie przygotowała dwa omlety na słodko. Z daniem ruszyła do salonu, gdzie talerz postawiła na stoliku. Czekała ze śniadaniem na kobietę.

Skylii

Jużrano ? powiedziała zaspana, było w domu tak ciemno, że trudno było się zorientować się czy to dzień czy noc. Wstała i zeszła na dół do salonu Dzień dobry powiedziała przecierając oczy.

Nerisse

Witaj. - powiedziała uśmiechając się. Teraz siadaj i jedz. Wzięła do ręki swój talerz z omletem i zaczęła go jeść.

Skylii

Dziękuję, nie trzeba było usiadła przy stole i zaczęla jeść swoją porcję.

Nerisse

Jak tak miło obudzić się następnego dnia i widzieć, że nie jesteś sama... Nadal jadła.

Skylii

Z pewnością jest inaczej ...niż kiedy jesteś cały czas sama przestała jeść Nie jestem głodna

Nerisse

Dobrze, a wiec nie jedz już. Nerisse skączyła juz jeść swojego omleta. Wzięła swój talerz i talerz Skylii, po czym odniosła je do kuchni. Gdy juz wróciła do salonu powiedziała - Może się gdzieś wybierzemy? Masz ochotę na przejażdżkę konna? Pójdziemy po twojego konia i później pojedziemy na nich napszykład w góry.

Skylii

Ale ja niemam konia zaprzeczyła Ale chcę mieć ... wiesz gdzie można kupić zwierzę ? zapytała.