Faer

Skylii

Ja wypije wino Dorwiniona, a co do tego grzechotnika to chętnie sprubuję uśmiechnęla się promieniście Ale to ja stawiam napoje, dobrze?

Nerisse

Dobrze. Ty napoje, a ja danie. - odpowiedziła, po czym doszła do lady i poprosiła o dwa pieczone grzechotniki. Gdy otrzymała zamowienie położyła kilka dukatów na blat i powrotnie doszła do stolika. Prosze. - powiedziałam podając Skylii talerz. Sama zaś usiadła i zaczęła jeść.

Skylii

Skylii wstała i podeszla do ladu Poproszę Drinka Remigiusza i Wino Drowina żucając dukaty na blat otrzymala zamuwienie. Proszę podała Nerisse kielich, po czym zaczęla jeść swoją porcję.

Nerisse

Dziekuję. Na zmianę jadła grzechotnika i popijała drink remigiusza. Bardzo przytujna gospoda. - rzekła, a po chwili rzuciła spojrzenie na okno. *Późno już.*

Skylii

Tak... chociarz widziałąm przytulniejsze miejsca uśmiechnęla się lekko *czas do domu*

Nerisse

Ja także... A tak w ogóle - jak podoba Ci się królestwo i mieszkający w nim ludzie?

Skylii

Ludzie są różni jak i miejsca ... mają różne nastoje, wysyłają rożne wibracje...ale ogólnie rzecz biorąc podoba mi się tu

Nerisse

*hmmm....* Moim zdaniem ludzię sa mili, lecz są wyjątki... Nie moge powiedzieć nic więcej, bo w koncu nie jestem tu zbyt długo. A miasto - myślę, że każda spędzona tu chwila to bardzo istotna rzecz w moim życiu. Nie byłam jeszcze w tam cudownym miejscu.

Skylii

Muszę ci przyznać rację, to piękne m,iejsce uśmiechnęla sie lekko. Zostaniesz tu ?

Nerisse

Tak, w końcu nie znam innego miejsca, w którym mogłabym się podziać. Właśnie ugryzła ostatni kęs grzechotnika i wypiła ostatni łyk drinka.

Skylii

Skylii równierz zkończyła swój posilek oraz wypiła trunek A gdzoe wcześniej mieszkalś ?

Nerisse

W mieście ludzi - Village of people. a Ty?

Skylii

Ja mieszkalam w Osadzie Rivendeel, z pewnością już jej nie znajdziesz... znowu tego wieczoru posmutniała

Nerisse

Może moje miasto, a raczej wioska jeszcze istnieje lecz jest tam wszystko zburzone, a ludzie... Ludzi tam nie ma. Zaczęła płakać.

Skylii

Położyła rękę na ręce Nerisse Przepraszam Cię powiedziała ze skruchą *jak zwykle fajny temat do rozmowy*

Nerisse

To nie twoja wina - powiedziła chowając zapłakaną twarz w ręce.

Skylii

Ale to ja poruszyłam temat i czuję się za to winna upierała się przy swojej winie niewiadomo czemu... może chciała mieć po prostu racje ?

Nerisse

*Zachowuję się jak wariatka.* Niech Ci będzie, ale ja i tak twierdze inaczej. - powiedziła. Wytarła nos chusteczkę i wyprostowała się. Już mi lepiej.

Skylii

To dobrze *i tak jest na moim* Troszkę chce mi się spać, idę do domu wstała Dowidzenia wolnym krokiem zbliżała się do drzwi wyjściowych.

Nerisse

Poczekaj! - krzyknęła. Ja też już idę. *Jak jej to powiedzieć.* Nie chcę być znowu sama. Może pójdziemy do mnie do domu? *Niech sie zgodzi.*

Skylii

Wolałabym, abyśmy poszły do mnie, ale przyjmuję zaproszenie lekko się uśmiechnęła i ruszyła w stronę dzielnicy obywateli.

Nerisse

Takze ruszyła w strone dzielnicy obywateli. Na jej twarzy malował się szeroki uśmiech.

Nicolee

Doszła do kolejnej gospody z "charakterem", niechciała na dziś więcej afer, więc poszła gdzie indziej niż wszyscy...

Skylii

Zostawiła konia przed wejściem i sama weszła do sali. Z trudem ujrzała kobietę siedzącą przy jednym ze stolików, lecz nie chciała jej poznać ...

Nicolee

*Trzeba w końcu kogoś poznać...* Wstała i powoli zaczęła iść w stronę stolika kobiety. Witam, mogę się przysiąść ?